poniedziałek, 3 marca 2014

03.03.2014 - Tydzień 6

No i powracamy do ćwiczeń. Po wczorajszym ogromne zakwasy z rana, więc nie poszedłem biegać. O 15 udałem się z kolegą na basen, potem sauna. Zakwasy lekko przeszły, ale do ćwiczeń powróciły ze zdwojoną siłą, ale co tam. Godzina 23:00, wypadałoby pójść zrobić tego Hadesa. Wyszedłem na dwór, zimno było i po 25 burpees oraz po 8 podciągnięciach na bramce pomyślałem czy nie odpuścić, bo ręce mi odpadały. Stwierdziłem, że ćwiczyłem jak było zimniej i że nie mogę odpuścić, bo jest zimno, ciężko czy coś innego... Podciągnięcia mi idą już w miarę :) Co raz lepiej. Sprawdziłem też czy da się podciągać na gałęzi, da się ^^. Po skończonym ćwiczeniu byłem zadowolony, że nie odpuściłem. PB patrząc na tabelę, pobite o około 9 min. Super, szczególnie, że miałem taką przerwę. Postanowiłem też, robić w każdy trening na koniec brzuchy, żeby spalić oponkę :) Też miałem wątpliwości czy je robić, a może "odpuszczę i tak dziś dużo zrobiłem, jutro się zrobi". Po czym zrobiłem maxy, wynik daleki od PB, ale się nie przejmuję :)
Jeszcze tylko 3 Hadesy i Metis :) Do metisa jutro coś dorzucę, bo to ćwiczenia za krótkie, ale jeszcze nie wiem co :).

 Hades*: 39 min 01 sec PB
 Situp Max: 102 rep./300 sec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz