środa, 12 marca 2014

T7 dzień 3

No to czas zacząć Hell Day. Miałem odłożyć na jutro ćwiczenie, ponieważ nie miałem kiedy zrobić ćwiczeń, ale o 24 poszedłem na dwór odreagować pewną sytuację. W planie: Pullup MAX, Hades, Iris. Zastanawiałem się jak to podzielić, ale finalnie walnąłem wszystko na raz, czego nie polecam, bo przy Irisie nie miałem energii kompletnie. Jutro idę odebrać BCAA - aminokwasy. Zobaczymy jak to działa i czy wgl da jakieś efekty :)
Pullup MAX* - 20 rep./100sec PB
Hades* -  24 min 01 sec PB
Iris* - 54 min 53 sec PB

T7 dzień 1,2

Dwa dni przerwy ze względu na zmęczenie :)

niedziela, 9 marca 2014

09.03.2014 - T6 dzień 7

No to dziś ostatni raz Hades :) Cały czas myślałem o zejściu z tych 29 minut oraz o planie na kolejny tydzień. Tempo miałem dobre, liczyłem na ten rekord, chociaż  nawet jakbym go nie pobił, to byłbym zadowolony z tego tygodnia. Pełne skupienie na ćwiczenia, starałem się robić jak najkrótsze przerwy.
Ostatnie 25 burpees i ten 2x40m sprint. Dobiegam, podnoszę zegarek.... i stwierdzam, że nie ma granic żadnych i dla nikogo. Ciężka praca i wszystko możemy osiągnąć. Czas poniżej :) Mega dumny z siebie. Dołożyłem situpy.

Hades*: 25 min 13 sec PB
Situp MAX*: 114 rep./300sec

Plan na kolejny tydzień, bałem się o ten Hell Week. W zamian za to dostałem Hell Day.

Session 1
Hades  - jak się cieszę :D
Pullup MAX
Iris
Session 2
Kronos
Poseidon
Burpee MAX
Session 3
Dione
Hyperion
Dione


sobota, 8 marca 2014

08.03.2014 - T6 dzień 6

Przedostatni Hades w tym tygodniu za mną. Mam nadzieję, że nie bd Hell Weeku po tym tygodniu, chociaż mam przeczucie, że tak się nie stanie. Wyjdzie wtedy 10 dni pod rząd z FL. Dziś czułem, że wczoraj dałem w kość. na trening wybrałem się koło 23:40, a co tam :) Z kolanem jest okej. Chciałem dziś pobić wczorajszy rekord, cicho myślałem o zejściu w granice 32 minut. Burpees robiłem bez przerw w każdej serii, krótkie przerwy w podciąganiach i między seriami. Czułem, że pobiję rekord, pytanie o ile? Oduczyłem się patrzenia na czas w czasie treningu, to rozprasza mnie. Lepiej dać z sb wszystko nie patrząc na czas i nie "goniąc" go. Po ostatnich burpeesach 2x 40m, myślałem, że padnę podczas tego "sprintu" (w cudzysłowie, bo nie miałem sił na typowy sprint). Patrzę na zegarek a tam jakieś 07:00, przestawił mi się zegarek na coś innego, już myślałem, że zastopował się czy coś. Przerzuciłem na stoper i ... Nowe PB ! Zszedłem poniżej 30 minut !!! Rekord pobity prawie o 7 minut. Nie mogłem w to uwierzyć :) Dołożyłem leg lever MAX dziś zamiast brzuchów, z tym że zrobiłem je w 100 sekund, bo nigdy nie robiłem wcześniej i nie wiedziałem, że to też w 300 sekund. Wyszło 33 :)

Hades*: 29 min 06 sec PB

Ciekawe jak mi jutro pójdzie :)

piątek, 7 marca 2014

07.03.2014 - T6 dzień 5

Piątek i weekend czas zacząć ! Trzy Hadesy pod rząd zostały do końca tyg. 6.
Trening standardowo późno, dziś zacząłem koło 22. Na boisku młodzież pije, a ja zaczynam rozgrzewkę :) Dzisiejszy Hades przejdzie do mojej historii. Czemu? Pierwsza seria i po raz pierwszy raz w życiu udało mi się złamać granicę 10 podciągnięć !!! Jestem taki zadowolony z siebie, w życiu bym nie pomyślał, że osiągnę coś takiego zanim zacząłem ćwiczyć FL. Kolejna bariera to 15, mam nadzieję, że za miesiąc, dwa uda mi się ją złamać :)
Połowa Hadesa zajęła mi koło 12-14 minut więc ostro szedłem na rekord. Niestety większość sił w rękach poszła na 1szą serię, a do tego mały uraz w kolanie... myślałem, że przerwę, ale nie chciałem się poddawać, to nie wchodziło w rachubę. Burpees robiłem wolniej niż mogłem. Mimo to rekord pobity o prawie 3 minuty :) Dołożyłem situp max, które zagoszczą na stałe już u mnie, trzeba zrzucić ten brzuch :) Udało się o 3 powtórzenia więcej niż ostatnio. Jeszcze 12 i będzie nowy PB :)
Mam nadzieję, że z kolanem to nic poważnego. Do jutra wieczorem czas na regenerację :) Rąk nie czuję... :)

Hades*: 36 min 07 sec
Situp MAX*: 113 rep./300 sec

06.03.2014 - T6 dzień 4

Dzień przerwy, powrót z uczelni o 21 od rana, padnięty...

wtorek, 4 marca 2014

04.03.2014 - T6 dzień 2

Wpis o 2 w nocy zawsze spoko :) Dziś jak wczoraj, rozmyślałem czy iść ćwiczyć, ale się udało zmotywować i poszedłem o 00:15. Nie ma złej godziny na ćwiczenia :) Pierwszy raz miałem się zmierzyć z Metisem. Ćwiczenie proste jak dla mnie, chociaż czas nie jest dobry. Typowo kondycyjne zadanie :) Dołożyłem Situp i Pushup MAX :) Udało się pobić wynik z wczoraj w brzuchach, do rekordu jeszcze troszeczkę :)

Metis*: 08 min 35 sec PB
Situp MAX*: 110 rep./300 sec
Pushup MAX*: 33rep./100 sec

poniedziałek, 3 marca 2014

03.03.2014 - Tydzień 6

No i powracamy do ćwiczeń. Po wczorajszym ogromne zakwasy z rana, więc nie poszedłem biegać. O 15 udałem się z kolegą na basen, potem sauna. Zakwasy lekko przeszły, ale do ćwiczeń powróciły ze zdwojoną siłą, ale co tam. Godzina 23:00, wypadałoby pójść zrobić tego Hadesa. Wyszedłem na dwór, zimno było i po 25 burpees oraz po 8 podciągnięciach na bramce pomyślałem czy nie odpuścić, bo ręce mi odpadały. Stwierdziłem, że ćwiczyłem jak było zimniej i że nie mogę odpuścić, bo jest zimno, ciężko czy coś innego... Podciągnięcia mi idą już w miarę :) Co raz lepiej. Sprawdziłem też czy da się podciągać na gałęzi, da się ^^. Po skończonym ćwiczeniu byłem zadowolony, że nie odpuściłem. PB patrząc na tabelę, pobite o około 9 min. Super, szczególnie, że miałem taką przerwę. Postanowiłem też, robić w każdy trening na koniec brzuchy, żeby spalić oponkę :) Też miałem wątpliwości czy je robić, a może "odpuszczę i tak dziś dużo zrobiłem, jutro się zrobi". Po czym zrobiłem maxy, wynik daleki od PB, ale się nie przejmuję :)
Jeszcze tylko 3 Hadesy i Metis :) Do metisa jutro coś dorzucę, bo to ćwiczenia za krótkie, ale jeszcze nie wiem co :).

 Hades*: 39 min 01 sec PB
 Situp Max: 102 rep./300 sec

niedziela, 2 marca 2014

02.03.2014 - Relacja

Trochę mnie tu nie było, niestety miałem parę problemów... Było, minęło :)
Od jutra zaczynam 6 tydzień, udało mi się też przedłużyć ważność konta do 1 maja. Wypadnie wtedy +/- 13 tydzień. Zrobię tak, że wpiszę w danych ćwiczeniach moje PB i zapiszę sobie kolejne.
Jako, że muszę nadrobić te 3 tyg przerwy, postanowiłem lekko zmodyfikować mój plan. W jaki sposób? Codziennie rano będę wstawał 2 godz. wcześniej. Zaraz po wstaniu 20 pompek, po porannej toalecie kolejne, potem jakiś shake białkowy, i kolejne 10. Następnie idę pobiegać, ile? Mam już mniej więcej trasę wytyczoną, ponieważ dziś już zrobiłem ten plan, co teraz opisuję. Przy okazji zahaczam o plac, gdzie robię kilka pullupsów (dziś było 6 i 4). Jako, że stwierdziłem, że mogę jeszcze zrobić coś, na boisku zrobiłem takie coś:
20 pompek - 3 pullupsy
10 pompek - 3 pullupsy (3 serię, żeby było 50).
Więc ogólnie z rana wychodzi 100 pompek, z biegania, które dziś przeplatałem chodem, kilka km będzie. No i 22 pullupsy :)Do tego 2 razy w tygodniu basen, bo mam za darmo o ile czasu starczy, a wieczorem standardowo FL. Ostatni miesiąc bd ćwiczył na siłowni, bo już potem pogoda powinna być stabilna i ładna :)
W tym tygodniu spróbuję zrobić PB w jednorazowych Pullupsach, do pobicia 7 powtórzeń.
Plan na najbliższy tydzień :
Hades
Metis
Hades
Hades
Hades
Czemu, aż tyle tego? Przed przerwą pierwszą nie byłem w stanie podciągnąć się raz, dlatego mój coach postanowił, że nauczy mnie :D

Do tego załączam wymiary z dziś i zdjęcia :)

wtorek, 11 lutego 2014

11.02.2014 - dzień 30

Miały być dziś zdjęcia. Jutro je zrobię, ponieważ przez sesję nie mam na nic czasu grr. 4 egzaminy pod rząd wywracają życie do góry nogami. Ćwiczenia odpuściłem, niestety kolejną noc zarwę na naukę. Kiedy ja to odrobię ?! Nawet diety nie da się trzymać. Na szczęście już powoi kończy się to.
Idę po kawę, a Wy trenujcie ciężko ! :)

poniedziałek, 10 lutego 2014

10.02.2014 - dzień 29

No i od dziś zaczynam dietę. Średnio mi wyszło, bo nie spałem całą noc i nie zjadłem jednego posiłku. Na trening szans nie było. Jedyne co to idę zaraz trochę pobiegać i potem wracam do nauki...

niedziela, 9 lutego 2014

09.02.2014 - dzień 28

Dziś dzień wolny przed 5 tygodniem :) Będzie to cholernie ciężki tydzień, ponieważ mam 4 egzaminy pod rząd zaczynając od jutra. Mam nadzieję, że dam radę. Dietę wstawię w osobnej zakładce, żeby można było to łatwo znaleźć. Po tygodniu zobaczę jak się ona sprawuję i będę ją na bieżąco modyfikował i szukał innych rozwiązań, no bo ile można jest to samo dzień w dzień. Do tego dziś zakupiłem parowach, na dniach powinien przyjść. Chcę również kupić białko BCAA, tylko próbuję wynegocjować shaker gratis. Niestety trochę mi kasy poszło i nie wiem jak dotrwam do końca miesiąca :D Ale.. who cares. Trzeba sobie radzić !

sobota, 8 lutego 2014

08.02.2014 - dzień 27

Sobota, kocham ten dzień. Wolny, można dłużej pospać :D A nie, trzeba wstać i ruszyć 4 litery na siłownię. Po śniadanku udało mi się pogadać z kumplem, który powiedział co dopracować w diecie. Jutro ją wstawię i zacznę stosować od poniedziałku i zobaczę, jakie będę efekty :)
Dziś w planie Dione, nie jestem przyzwyczajony do ćwiczeń nie wieczornych.
Po 1 serii brakło mi pary, druga przeleciała, a 3 jest lajtowa wg mnie, bo się wie, że to już ostatnia :)
Czas słaby, ale w kolejnym tygodniu będę miał 2x Dione więc na pewno PB pobiję :)

Dione: 44 min 50 sec* PB

07.02.2014 - dzień 26

Dzień przerwy.

czwartek, 6 lutego 2014

06.02.2014 - dzień 25

Kolejny dzień. Pogoda co raz lepsza się robi, aż chce się wychodzić na zewnątrz. Przez cały dzień czułem skutki wczorajszego treningu, czyli to znaczy, że był dobry :) Dziś musiałem się zmierzyć z 2x Ares. Ogólnie 70 podciągnięć, po wczorajszych 50, które wymęczyłem, zastanawiałem się jak je zrobię. Pierwszą serię zrobiłem w 49 sekund, ku mojemu zaskoczeniu udało mi się podciągnąć 7 razy pod rząd !!! Jestem taki dumny z siebie :) Kolejne już szły dużo ciężej. Ogólnie udało się pobić PB pierwszego podejścia. Na siłowni skapnąłem się, że nie wziąłem spodenek, a więc ćwiczyłem w spodniach, w których przyjechałem :) Zaległych zestawów nie dałbym już rady zrobić.
Dziś zrobiłem na rowerku około 10 km. Po powrocie czułem, że uda dawno nie ćwiczone były, widocznie ćwicząc FL tych mięśni się za bardzo nie używa :)

Ares: 13 min 57 sec*
Ares: 13 min 02 sec* PB

środa, 5 lutego 2014

05.02.2014 - dzień 24

W tym tygodniu muszę odrobić Hades, Maxy oraz Poseidon-a. Zostały mi 3 dni treningowe, więc codziennie będę któreś robił. Dziś ćwiczenie, które jest bardzo wymagające, niszczy ręce. Opisy ćwiczeń będę pisał, ponieważ wrzucając kolejne zdjęcia, przeskakują poprzednie, a niektóre nie da się powiększyć po kliknięciu. Zrobię to tak, żeby było przejrzyście. Jutro powstawiam też nowe PB oraz pomiary. Zdjęcia będę wstawiał co 30 dni, ponieważ nie widzę żadnych efektów wizualnych na razie :) Przyjdą one dopiero po 5 tygodniu, szczególnie, że już mam prawie ukończoną dietę :)
Wracając do dzisiaj, robiłem Artemis-a. Przed przerwą zrobiłem go w niecałe 56 min bez *. Dziś chciałem zrobić z *, chociaż dosyć późno zebrałem się na siłownię. Po 25 podciągnięciu robiłem kolejne po razie. Najważniejsze, że się udało ! Przy pushupsach ręce odmawiały posłuszeństwa :)
Jutro sprawdzicie sobie, jak to ćwiczenie wygląda. Do tego w końcu udało mi się uporać z rowerem, który kupiłem w grudniu, a więc na siłkę jeżdżę sobie. W obie strony wychodzi 6 km :) A więc dodatkowy mały trening. Powiem Wam, że mimo ćwiczeń FL górne mięśnie ud i tak bolą :)
A o to dzisiejszy wynik:

Artemis: 48 min 30 sec* PB

04.02.2014 - dzień 23

Wyskoczyło mi spotkanie, a więc dzień przerwy zrobiłem.

poniedziałek, 3 lutego 2014

03.02.2014 - dzień 22

Rozpoczyna się 4 tydzień. Ostatni tydzień trochę olany niestety. Muszę nadrobić 2 dni + zaległy poseidon. Myślałem, że dziś uda mi się to zrobić, niestety koszmarnie mi dziś szło. Apollon wypadł bardzo słabo. Zobaczymy jak będzie jutro :)

Apollon: 31 min 00 sec*

02.02.2014 - dzień 21

Kolejny dzień przerwy ...

czwartek, 30 stycznia 2014

30.01.2014 - dzień 18

Przedostatni trening w tym miesiącu. Mam już plan na nowy semestr i będę miał duużo czasu na ćwiczenia co mnie bardzo cieszy. Dziś Aphrodite + Jump MAX. Miał być jeszcze Poseidon, ale nie było. Cała Aphro z dosłownie kilkoma przerwami max 10 sekund podczas burpees i squad. Czas jak dla mnie bardzo dobry :) Przy Jumpsach miałem nogi z betonu, nie wiem czemu. W połowie czasu złapał mnie ból w okolicach mostka. Już miałem czasem ten problem, wydaje się, jakby to była żyła, która chce wyskoczyć. Niestety nie mogłem dać z siebie 100% przy tym ćwiczeniu i to też było przyczyną odpuszczenia Poseidona. Potem rozciąganie standardowo i parę ćwiczeń na siłę rąk.

Aphrodite*: 24 min 20 sec PB
Jump MAX*: 120 rep./300 sec

środa, 29 stycznia 2014

wtorek, 28 stycznia 2014

28.01.2014 - dzień 16

Dzisiejszy trening poświęcony był MAXom. Nie poszło najlepiej. Muszę poćwiczyć stanie na rękach przy ścianie, ponieważ nie mogę utrzymać równowagi i automatycznie wykonać ćwiczenia z *. Myślę, że z czasem nabiorę pewności siebie i równowagi i będę mógł zmierzyć się z prawidłowymi HS Pushup. Prócz 2 serii HS pushup były też zwykłe oraz situp max. Pushupy słabo wypady, ale za to w situpach pobiłem PB ;) Potem poćwiczyłem trochę na worku, skakance, rozciąganie przewlekane z podciągnięciami, brzuszkami i jakimiś zdawkowymi pushupami.

HS Pushup MAX: 43 rep./100 sec PB
HS Pushup MAX: 36 rep./100 sec
Pushup* MAX: 31 rep./100 sec PB
Situp MAX* : 124 rep./300 sec PB

poniedziałek, 27 stycznia 2014

27.01.2014 - dzień 15

Rozpocząłem 3 tydzień z Herą. Przed moją przerwą zrobiłem ją w niecałe 24 minuty. W drodze na siłownię obliczyłem, że jeżeli nie zrezygnuję z przerw przewidzianych pomiędzy ćwiczeniami w tym zestawie, to nie pobiję PB. Mogę stwierdzić, że jestem zawzięty w sobie i to bardzo nawet :) Przerwy skróciłem o prawię połowę i udało się skończyć z dobrym wynikiem. Potem standardowo rozciąganie + brzuszki na skośnej ławeczce + zacząłem bawić się ze skakanką :)

Hera*: 21 min 40 sec PB

niedziela, 26 stycznia 2014

26.01.2014 - dzień 14

Dziś dniem przerwy kończę 2 tydzień. Cieszy mnie to bardzo, jutro zmierzę się, choć nie liczę na jakieś zmiany z powodu niezbyt regularnego odżywiania spowodowanego sesją. Kolejny tydzień zapowiada się ostro, ponieważ muszę odrobić Poseidona + przewidzianych 5 dni treningowych, a do tego 2 egzaminy :) Co by nie było, dam radę.

25.01.2014 - dzień 13

Ciężko było mi się wywlec z łóżka, ale jakąś się udało. W sobotę siłownia otwarta do 15, a więc trening robiłem wcześniej niż zwykle. W planie był Ares i Poseidon, czyli trening mocno skoncentrowany na Pullupsach. Myślałem, że Ares pójdzie lżej szczególnie, że pierwszą serię zrobiłem w około 1 min 15 sec, ale wraz z kolejnymi, siły schodziły ze mnie bardzo szybko. Natomiast Poseidona już odpuściłem i zostawiłem na wieczór, ponieważ nie dałbym rady go zrobić z *. Również tego wieczoru wraz ze znajomymi robiliśmy u mnie w mieszkaniu męskie spotkanie. Zaczęli się schodzić wcześniej, podczas gdy ja ćwiczyłem i byłem na 2 serii. Postanowiłem, że przerwę i odrobię go w przyszłym tygodniu.

Ares*: 17 min 54 sec PB

piątek, 24 stycznia 2014

24.01.2014 - dzień 12

Po 2 dniach przerwy w końcu trening :) Nie wiem jak u Was, ale u mnie w Katowicach zimno... bardzo zimno, brrr. Dziś w planie Atlas, więc rozgrzewka idealna na taki ziąb. 2 km przebiegnięte z prędkością 11,5 km/h, więc nie jest źle :) Na burpsach było już ciężej, a na froggersach o ręce mi wysiadały. Trening jak zwykle udało się dokończyć szczęśliwie :) PB ustanowiony.
Atlas uważam za trening ogólnorozwojowy i naprawdę jak ktoś się przykłada to jest jeden z cięższych treningów na początek :)

Atlas: 33 min 51 sec* PB

wtorek, 21 stycznia 2014

21.01.2014 - dzień 9

Połowa drugiego tygodnia za mną. Powoli zaczynam ustalać sobie sam dietę, którą prześlę kumplowi i mi ją oceni. Do tego planuję zakup parowaru, potrawy są o wiele zdrowsze ze względu na to, że nie smaży się, tak jak to teraz robię. Brak oleju = mniej kcal, a co za tym idzie, łatwiej będę tracił kg. Może ktoś z Was używa/używał takiego sprzętu? Jak tak to zostawiajcie opinie w komentarzach :)
Dziś w planie był Hades, cieszyłem się nawet, ponieważ wiem, że daję radę zrobić go z *.
Było w miarę ciężko (czyli taka norma :D). Udało mi się za jednym razem podciągnąć 4 razy, jest progres :) Ustanowiłem również nowe PB, poprawione o prawie 8 minut. Oczywiście standardowo rozciąganie po treningu :)

Hades*: 48min 37 sec, new PB

poniedziałek, 20 stycznia 2014

TYDZIEŃ 2 20.01.2014 - dzień 8

No to dziś rozpocząłem tydzień 2 po raz 2 :D Jeszcze tylko 14 do końca. Co tydzień będę wstawiał zdjęcia i wymiary. Dziś po zważeniu przybyło mi 0,5 kg i spadło 1,5 cm w pasie, a na zdjęciach 0 różnicy. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej nie, bo chcę zejść poniżej 70 kg. Wiem, że z czasem mi się uda :)
Dziś w planie były tylko MAX situp i squat. Po 50 brzuszkach ciężko już szło, mimo to wyrównałem PB z tamtego tygodnia.
Plan na ten tydzień (już bez dzisiejszego):
Hades
Atlas
Ares + Poseidon

Situp MAX*: 113rep./300sec
Squat MAX*:130rep./300sec PB


niedziela, 19 stycznia 2014

19.01.2014 - dzień 7

Dziś kończę 1 tydzień, bardzo się cieszę. Nie wiedziałem, co dziś zrobić, patrzyłem różne ćwiczenia i wybrałem w sumie najtrudniejsze z Cardio z jakimi dotychczas miałem do czynienia. Mianowicie padło na Dione. Szybko stwierdziłem, że wysoko zawiesiłem poprzeczkę. Przed przerwą PB było w granicach 36 minut z tego co pamiętam, ale dzisiejszy wyniki... no cóż :D
przerwa miesięczna = ogromny spadek kondycji
Mam teraz co odrabiać :) Wyniki zapisuje jako PB, ponieważ uwzględniam wyniki po powrocie.

Dione*: 58min 58 sec PB
 

sobota, 18 stycznia 2014

18.01.2014 - dzień 6

Dziś w planach miał być Apollon. Niestety zasapałem i nie zdążyłem już pójść na siłownię, ponieważ jest krótko otwarta w pierwszy dzień weekendu :( Od kiedy wstałem z z łóżka czuję zakwasy w łydkach oraz lekki ból w prawej łopatce, raczej to nic poważnego. Postanowiłem, że dziś odpuszczę ćwiczenie, ale za to jutro zrobię zamiast Apollona Aphro albo Dione, a może jakiś inny cardio zestaw, który da się w domu zrobić :) Zobaczymy.

piątek, 17 stycznia 2014

17.01.2014 - dzień 5

Dzień spędzony na uczelni, miałem 2 zaliczenia. Jedno zaliczone, a drugie nie wiem, dowiem się w niedzielę :D  Dzisiaj do zrobienia była Hera, ćwiczenie typowo cardio, aczkolwiek bardzo wymagające. Wysysa siły niczym wampir krew... Dawałem z siebie wszystko, żeby wykręcić jak najlepszy wynik. No i się udało ! Po ćwiczeniu musiałem chwilę dojść do siebie. Potem porozciągałem się i myślę, że coś można by dodać :D No to może jakieś MAX-y? Jako, że chcę zrzucić brzuch zrobiłem Situpy oraz dołożyłem Pullup MAX! Nie, nie pogięło mnie :D Ten Hades ze środy dodał mi wiarę w siebie oraz siły. O dziwo wynik bardzo dobry ! :) Oby tak dalej :)

Hera*:24 min 26 sec PB
Situp MAX*: 113 rep./300 sec PB
Pullup MAX*: 10 rep./100 sec PB

czwartek, 16 stycznia 2014

16.01.2014 - dzień 4

Dziś dzień przerwy :) W piątek i sobotę zrobię resztę planu :) Jedyne co dziś zrobię, to się trochę porozciągam. Za 1 - 2 miesięcy chcę już umieć robić szpagat poprzeczny :)

15.01.2014 - dzień 3

Nie chciało mi się iść ćwiczyć, dobry początek, nie? Nauczony doświadczeniem poszedłem, wiedząc, że jak zacznę ćwiczyć to mi się zachce. Niestety (tak pomyślałem), czekał na mnie Hades, moje zło, moje przekleństwo ze względu na podciągnięcia, które leżały i płakały u mnie. Przed przerwą nie byłem wstanie zrobić jednego pullupa do końca. Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale jak złapałem drążek jeszcze przed zaczęciem Hadesa i nie czułem tej obawy, że nie dam rady, że nie mam siły. Po pierwszych 25 burpees nadszedł czas na podciąganie. "No Szymon, zobaczmy co się stanie". Jak gdyby nigdy nic udało mi się podciągnąć 3 razy bez jakiegoś problemu. Sam nie mogłem w to uwierzyć. Pytałem siebie "Jak to jest możliwe, przecież nie ćwiczyłem ponad miesiąc już, a jak kończyłem to nawet razu mi się nie udało?!" Dostałem taki zastrzyk pozytywnego myślenia, że podjąłem się próby zrobienia Hadesa z gwiazdką. Sumarycznie 45 podciągnięć nachwytem.  Fajne marzenie, prawda? 1 seria poszła, w drugiej myślałem, że po tylu burpees i pushups już nie pójdzie tak fajnie. O dziwo znów zacząłem od 3 podciągnięć, potem po 2 i druga seria zleciała. Znając mnie, mimo wszystko zrobię 3 serię prawidło. Zostałem na siłowni sam, za 40 min ją zamykają, a ja dalej ćwiczę. W końcu, udało się !!! Mega zadowolenie  i duma z siebie, z tego, że ciężka praca przed przerwą dała owoce i do tego jakie ! Potem rozciąganie, kąpiel i do domu na kurczaczka :D

Hades*: 56 min 10 sec

14.01.2014 - dzień 2

Muszę po nadrabiać wpisywanie postów także pierwsze 4 będą z datą czwartkową :)
Po rozciąganiu miałem zakwasy w tym dniu i zrobiłem dzień przerwy.

"NEVER GIVE UP", czyli powrót do freeletics - 13.01.2014 - dzień 1

Siemanko, nie wiem od czego zacząć, spróbuję po kolei. Dawnooo mnie tutaj nie było, po ostatnim wpisie zrobiłem jeszcze tydzień i przerwałem z powodu... lenistwa. Tłumaczyłem sobie, że święta itp., ale jakbym chciał to bym nie szukał wymówek. No nic, każdy upada czasem. Miałem już nie prowadzić bloga dalej, ale skoro zacząłem i nie skończyłem, to zacznę jeszcze raz i skończę to, co chciałem i nadal chcę zrobić.
Pytanie, co teraz? Mianowicie stwierdziłem, że zacznę od nowa całe 15 tygodni. Dostępność do planu mam do 1 kwietnia więc nie zdążę przejść przez wszystkie tygodnie. Są 2 wyjścia. Pierwsze, staram się o przedłużenie autoryzacji planu, a drugie to po prostu przeskoczę plan zapisując, co muszę robić. Tylko pytanie czy się tak da bez wpisywania czasu? No nic zobaczymy jak to się potoczy.

Na 1 ogień poszedł Apollon. Kondycja strasznie mi poleciała w dół, nic dziwnego :D
Każde ćwiczenie sprawiało mi duże problemy, w pewnym momencie zaczęła mnie boleć głowa przy każdym jednym burpees. Mimo to udało się ukończyć trening :) Mam w planach również rozciągnięcie do szpagatu więc po każdej sesji rozciąganie. Zaczynam też "dietować" się, na razie bez konkretnego planu, ale tak do 2 tygodni raczej już jakiś wprowadzę w życie. Do tego wrzucam zdjęcia i wymiary.
Powrót zaliczony !!!

Apollon*: 38 min 09 sec