czwartek, 30 stycznia 2014

30.01.2014 - dzień 18

Przedostatni trening w tym miesiącu. Mam już plan na nowy semestr i będę miał duużo czasu na ćwiczenia co mnie bardzo cieszy. Dziś Aphrodite + Jump MAX. Miał być jeszcze Poseidon, ale nie było. Cała Aphro z dosłownie kilkoma przerwami max 10 sekund podczas burpees i squad. Czas jak dla mnie bardzo dobry :) Przy Jumpsach miałem nogi z betonu, nie wiem czemu. W połowie czasu złapał mnie ból w okolicach mostka. Już miałem czasem ten problem, wydaje się, jakby to była żyła, która chce wyskoczyć. Niestety nie mogłem dać z siebie 100% przy tym ćwiczeniu i to też było przyczyną odpuszczenia Poseidona. Potem rozciąganie standardowo i parę ćwiczeń na siłę rąk.

Aphrodite*: 24 min 20 sec PB
Jump MAX*: 120 rep./300 sec

środa, 29 stycznia 2014

wtorek, 28 stycznia 2014

28.01.2014 - dzień 16

Dzisiejszy trening poświęcony był MAXom. Nie poszło najlepiej. Muszę poćwiczyć stanie na rękach przy ścianie, ponieważ nie mogę utrzymać równowagi i automatycznie wykonać ćwiczenia z *. Myślę, że z czasem nabiorę pewności siebie i równowagi i będę mógł zmierzyć się z prawidłowymi HS Pushup. Prócz 2 serii HS pushup były też zwykłe oraz situp max. Pushupy słabo wypady, ale za to w situpach pobiłem PB ;) Potem poćwiczyłem trochę na worku, skakance, rozciąganie przewlekane z podciągnięciami, brzuszkami i jakimiś zdawkowymi pushupami.

HS Pushup MAX: 43 rep./100 sec PB
HS Pushup MAX: 36 rep./100 sec
Pushup* MAX: 31 rep./100 sec PB
Situp MAX* : 124 rep./300 sec PB

poniedziałek, 27 stycznia 2014

27.01.2014 - dzień 15

Rozpocząłem 3 tydzień z Herą. Przed moją przerwą zrobiłem ją w niecałe 24 minuty. W drodze na siłownię obliczyłem, że jeżeli nie zrezygnuję z przerw przewidzianych pomiędzy ćwiczeniami w tym zestawie, to nie pobiję PB. Mogę stwierdzić, że jestem zawzięty w sobie i to bardzo nawet :) Przerwy skróciłem o prawię połowę i udało się skończyć z dobrym wynikiem. Potem standardowo rozciąganie + brzuszki na skośnej ławeczce + zacząłem bawić się ze skakanką :)

Hera*: 21 min 40 sec PB

niedziela, 26 stycznia 2014

26.01.2014 - dzień 14

Dziś dniem przerwy kończę 2 tydzień. Cieszy mnie to bardzo, jutro zmierzę się, choć nie liczę na jakieś zmiany z powodu niezbyt regularnego odżywiania spowodowanego sesją. Kolejny tydzień zapowiada się ostro, ponieważ muszę odrobić Poseidona + przewidzianych 5 dni treningowych, a do tego 2 egzaminy :) Co by nie było, dam radę.

25.01.2014 - dzień 13

Ciężko było mi się wywlec z łóżka, ale jakąś się udało. W sobotę siłownia otwarta do 15, a więc trening robiłem wcześniej niż zwykle. W planie był Ares i Poseidon, czyli trening mocno skoncentrowany na Pullupsach. Myślałem, że Ares pójdzie lżej szczególnie, że pierwszą serię zrobiłem w około 1 min 15 sec, ale wraz z kolejnymi, siły schodziły ze mnie bardzo szybko. Natomiast Poseidona już odpuściłem i zostawiłem na wieczór, ponieważ nie dałbym rady go zrobić z *. Również tego wieczoru wraz ze znajomymi robiliśmy u mnie w mieszkaniu męskie spotkanie. Zaczęli się schodzić wcześniej, podczas gdy ja ćwiczyłem i byłem na 2 serii. Postanowiłem, że przerwę i odrobię go w przyszłym tygodniu.

Ares*: 17 min 54 sec PB

piątek, 24 stycznia 2014

24.01.2014 - dzień 12

Po 2 dniach przerwy w końcu trening :) Nie wiem jak u Was, ale u mnie w Katowicach zimno... bardzo zimno, brrr. Dziś w planie Atlas, więc rozgrzewka idealna na taki ziąb. 2 km przebiegnięte z prędkością 11,5 km/h, więc nie jest źle :) Na burpsach było już ciężej, a na froggersach o ręce mi wysiadały. Trening jak zwykle udało się dokończyć szczęśliwie :) PB ustanowiony.
Atlas uważam za trening ogólnorozwojowy i naprawdę jak ktoś się przykłada to jest jeden z cięższych treningów na początek :)

Atlas: 33 min 51 sec* PB

wtorek, 21 stycznia 2014

21.01.2014 - dzień 9

Połowa drugiego tygodnia za mną. Powoli zaczynam ustalać sobie sam dietę, którą prześlę kumplowi i mi ją oceni. Do tego planuję zakup parowaru, potrawy są o wiele zdrowsze ze względu na to, że nie smaży się, tak jak to teraz robię. Brak oleju = mniej kcal, a co za tym idzie, łatwiej będę tracił kg. Może ktoś z Was używa/używał takiego sprzętu? Jak tak to zostawiajcie opinie w komentarzach :)
Dziś w planie był Hades, cieszyłem się nawet, ponieważ wiem, że daję radę zrobić go z *.
Było w miarę ciężko (czyli taka norma :D). Udało mi się za jednym razem podciągnąć 4 razy, jest progres :) Ustanowiłem również nowe PB, poprawione o prawie 8 minut. Oczywiście standardowo rozciąganie po treningu :)

Hades*: 48min 37 sec, new PB

poniedziałek, 20 stycznia 2014

TYDZIEŃ 2 20.01.2014 - dzień 8

No to dziś rozpocząłem tydzień 2 po raz 2 :D Jeszcze tylko 14 do końca. Co tydzień będę wstawiał zdjęcia i wymiary. Dziś po zważeniu przybyło mi 0,5 kg i spadło 1,5 cm w pasie, a na zdjęciach 0 różnicy. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej nie, bo chcę zejść poniżej 70 kg. Wiem, że z czasem mi się uda :)
Dziś w planie były tylko MAX situp i squat. Po 50 brzuszkach ciężko już szło, mimo to wyrównałem PB z tamtego tygodnia.
Plan na ten tydzień (już bez dzisiejszego):
Hades
Atlas
Ares + Poseidon

Situp MAX*: 113rep./300sec
Squat MAX*:130rep./300sec PB


niedziela, 19 stycznia 2014

19.01.2014 - dzień 7

Dziś kończę 1 tydzień, bardzo się cieszę. Nie wiedziałem, co dziś zrobić, patrzyłem różne ćwiczenia i wybrałem w sumie najtrudniejsze z Cardio z jakimi dotychczas miałem do czynienia. Mianowicie padło na Dione. Szybko stwierdziłem, że wysoko zawiesiłem poprzeczkę. Przed przerwą PB było w granicach 36 minut z tego co pamiętam, ale dzisiejszy wyniki... no cóż :D
przerwa miesięczna = ogromny spadek kondycji
Mam teraz co odrabiać :) Wyniki zapisuje jako PB, ponieważ uwzględniam wyniki po powrocie.

Dione*: 58min 58 sec PB
 

sobota, 18 stycznia 2014

18.01.2014 - dzień 6

Dziś w planach miał być Apollon. Niestety zasapałem i nie zdążyłem już pójść na siłownię, ponieważ jest krótko otwarta w pierwszy dzień weekendu :( Od kiedy wstałem z z łóżka czuję zakwasy w łydkach oraz lekki ból w prawej łopatce, raczej to nic poważnego. Postanowiłem, że dziś odpuszczę ćwiczenie, ale za to jutro zrobię zamiast Apollona Aphro albo Dione, a może jakiś inny cardio zestaw, który da się w domu zrobić :) Zobaczymy.

piątek, 17 stycznia 2014

17.01.2014 - dzień 5

Dzień spędzony na uczelni, miałem 2 zaliczenia. Jedno zaliczone, a drugie nie wiem, dowiem się w niedzielę :D  Dzisiaj do zrobienia była Hera, ćwiczenie typowo cardio, aczkolwiek bardzo wymagające. Wysysa siły niczym wampir krew... Dawałem z siebie wszystko, żeby wykręcić jak najlepszy wynik. No i się udało ! Po ćwiczeniu musiałem chwilę dojść do siebie. Potem porozciągałem się i myślę, że coś można by dodać :D No to może jakieś MAX-y? Jako, że chcę zrzucić brzuch zrobiłem Situpy oraz dołożyłem Pullup MAX! Nie, nie pogięło mnie :D Ten Hades ze środy dodał mi wiarę w siebie oraz siły. O dziwo wynik bardzo dobry ! :) Oby tak dalej :)

Hera*:24 min 26 sec PB
Situp MAX*: 113 rep./300 sec PB
Pullup MAX*: 10 rep./100 sec PB

czwartek, 16 stycznia 2014

16.01.2014 - dzień 4

Dziś dzień przerwy :) W piątek i sobotę zrobię resztę planu :) Jedyne co dziś zrobię, to się trochę porozciągam. Za 1 - 2 miesięcy chcę już umieć robić szpagat poprzeczny :)

15.01.2014 - dzień 3

Nie chciało mi się iść ćwiczyć, dobry początek, nie? Nauczony doświadczeniem poszedłem, wiedząc, że jak zacznę ćwiczyć to mi się zachce. Niestety (tak pomyślałem), czekał na mnie Hades, moje zło, moje przekleństwo ze względu na podciągnięcia, które leżały i płakały u mnie. Przed przerwą nie byłem wstanie zrobić jednego pullupa do końca. Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale jak złapałem drążek jeszcze przed zaczęciem Hadesa i nie czułem tej obawy, że nie dam rady, że nie mam siły. Po pierwszych 25 burpees nadszedł czas na podciąganie. "No Szymon, zobaczmy co się stanie". Jak gdyby nigdy nic udało mi się podciągnąć 3 razy bez jakiegoś problemu. Sam nie mogłem w to uwierzyć. Pytałem siebie "Jak to jest możliwe, przecież nie ćwiczyłem ponad miesiąc już, a jak kończyłem to nawet razu mi się nie udało?!" Dostałem taki zastrzyk pozytywnego myślenia, że podjąłem się próby zrobienia Hadesa z gwiazdką. Sumarycznie 45 podciągnięć nachwytem.  Fajne marzenie, prawda? 1 seria poszła, w drugiej myślałem, że po tylu burpees i pushups już nie pójdzie tak fajnie. O dziwo znów zacząłem od 3 podciągnięć, potem po 2 i druga seria zleciała. Znając mnie, mimo wszystko zrobię 3 serię prawidło. Zostałem na siłowni sam, za 40 min ją zamykają, a ja dalej ćwiczę. W końcu, udało się !!! Mega zadowolenie  i duma z siebie, z tego, że ciężka praca przed przerwą dała owoce i do tego jakie ! Potem rozciąganie, kąpiel i do domu na kurczaczka :D

Hades*: 56 min 10 sec

14.01.2014 - dzień 2

Muszę po nadrabiać wpisywanie postów także pierwsze 4 będą z datą czwartkową :)
Po rozciąganiu miałem zakwasy w tym dniu i zrobiłem dzień przerwy.

"NEVER GIVE UP", czyli powrót do freeletics - 13.01.2014 - dzień 1

Siemanko, nie wiem od czego zacząć, spróbuję po kolei. Dawnooo mnie tutaj nie było, po ostatnim wpisie zrobiłem jeszcze tydzień i przerwałem z powodu... lenistwa. Tłumaczyłem sobie, że święta itp., ale jakbym chciał to bym nie szukał wymówek. No nic, każdy upada czasem. Miałem już nie prowadzić bloga dalej, ale skoro zacząłem i nie skończyłem, to zacznę jeszcze raz i skończę to, co chciałem i nadal chcę zrobić.
Pytanie, co teraz? Mianowicie stwierdziłem, że zacznę od nowa całe 15 tygodni. Dostępność do planu mam do 1 kwietnia więc nie zdążę przejść przez wszystkie tygodnie. Są 2 wyjścia. Pierwsze, staram się o przedłużenie autoryzacji planu, a drugie to po prostu przeskoczę plan zapisując, co muszę robić. Tylko pytanie czy się tak da bez wpisywania czasu? No nic zobaczymy jak to się potoczy.

Na 1 ogień poszedł Apollon. Kondycja strasznie mi poleciała w dół, nic dziwnego :D
Każde ćwiczenie sprawiało mi duże problemy, w pewnym momencie zaczęła mnie boleć głowa przy każdym jednym burpees. Mimo to udało się ukończyć trening :) Mam w planach również rozciągnięcie do szpagatu więc po każdej sesji rozciąganie. Zaczynam też "dietować" się, na razie bez konkretnego planu, ale tak do 2 tygodni raczej już jakiś wprowadzę w życie. Do tego wrzucam zdjęcia i wymiary.
Powrót zaliczony !!!

Apollon*: 38 min 09 sec