piątek, 13 grudnia 2013

13.11.2013 - dzień 32

Dziś przyszedł czas na Hadesa. Cały dzień nie mogłem się zebrać, ale w końcu udało się. Ogólnie dziś jakiś gorszy dzień mam, tak po prostu. Podciągnięcia w Hadesie i w ogóle dalej leżą. Trochę zaczyna mnie to dobijać, ponieważ ćwiczę 5 tydzień, a żadnej poprawy nie czuję, jeżeli chodzi o siłę rąk. Wychodzę z założenia, że w końcu musi ta siła przyjść, ponieważ jeżeli nawet najsłabszy człowiek świata zacznie ćwiczyć, to w końcu byłby silny. Nie ma takiej opcji na świecie, że ktoś ćwiczy ciężko, a wyników nie ma. PB nie udało się pobić, ale się tym kompletnie nie przejmuję :)

Hades: 44 min 52 sec

12.11.2013 - dzień 31

Dzień przerwy :)

środa, 11 grudnia 2013

11.12.2013 - dzień 30

Dziś już środa, ależ ten czas leci. Nie miałem dziś kompletnie ochoty na trening, ale słowo "lenistwo" podczas uprawiania freeletics nie ma prawa bytu :) Zakasałem rękawy i do roboty. Dziś po raz 3 z rzędu Dione. Z jednej strony bardzo chciałem poprawić PB z poniedziałku, ale z drugiej wiedziałem, że będzie ciężko, gdyż trochę go wyśrubowałem. Postanowiłem zrobić Dione bez przerw (nie licząc otarcia twarzy z potu i łyku wody). O dziwo udało się! Ręce od burpees i jumping jacks paliły wręcz, mimo to się nie poddawałem. Ostatnie 5 burpees zrobiłem na maxa. Patrzę na stoper... i udało się !!!
Nowe PB i to poprawione o kolejnych parę minut! Zadowolenie z siebie wielkie. Potem zimny prysznic, po którym kompletnie nie odczuwam zmęczenia.

Dione* PB: 34 min 42 sec

10.12.2013 - dzień 29

Dzień przerwy.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

09.12.2013 - dzień 28

Przetrwałem miesiąc z freeletics ! Jest się z czego cieszyć :) Czas minął błyskawicznie, oby tak dalej.
Plan na ten tydzień to:
1. Dione
2. Dione
3. Hades
4. Uranos
5. Poseidon + Splut Lunge MAX

Dochodzą 2 nowe ćwiczenia, Uranos i Split Lunge MAX

W sobotę mam Wigilijkę w gronie znajomych, więc dzień po dniu muszę zrobić zadanie do piątku :)

Dziś Dione vol.2. Chciałem zejść poniżej 50 minut taki był mój cel, ale nasz organizm płata nam różne figle. Nie wiem jakim cudem, ale udało się urwać ponad 17 minut z wczorajszego wyniku.
Jak i kiedy? Nie mam pojęcia, ale wynik strasznie cieszy ;) To mnie motywuje do jeszcze cięższej pracy i dawania z siebie 200 %

Dione* PB: 38 min 15 sec

niedziela, 8 grudnia 2013

08.12.2013 - dzień 27

Miała być dziś przerwa, ale stwierdziłem, że już za długo odwlekam przyspieszenie tygodnia. Ostatnim treningiem w tym tygodniu, który miał się kończyć jutro był Dione. Trening wykonany w domu, ponieważ siłownia nieczynna w niedzielę, a na dworze śnieg :) Nienawidzę treningu domowego, mały pokój, przytłacza i w ogóle, a ja lubię przestrzeń.
Dione, wydawał się nie taki trudny, pierwsza seria naprawdę lekko, ale początek drugiej pokazał, czemu Dione zasługuję (przynajmniej w moim mniemaniu) na najlepsze i najcięższe jak dotychczas ćwiczenie Cardio. W drugiej i trzeciej serii chciało mi się wymiotować, brak sił i w ogóle, ale... samozaparcie i motywacja wygrała :) Zrobione bez modyfikacji, czas w okolicach godziny, nie jest taki zły :)

Dione* PB: 55 min 50 sec

07.12.2013 - dzień 26

Dzień opóźnienia z napisaniem posta :)
Wczoraj zrobiłem 2x Ares. Miałem z rana wstać na siłownię, ale jednak stwierdziłem, że śpać będę do oporu. Aresy oddzieliłem kilkugodzinną przerwą. Ćwiczę 26 dzień, a ręce dalej wg mnie mam tak samo słabe jak były. 2 podciągnięcia i nie mam siły dalej ;s
W 1 poszło mi dość słabo, gorzej od PB, ale za to w drugim poprawiłem o kilka minut :)


Ares: 15 min 45 sec
Ares PB: 12min 47 sec

piątek, 6 grudnia 2013

06.12.2013 - dzień 25

Dziś jednak jeszcze jeden dzień przerwy. Ręce po środzie jeszcze się nie zregenerowały, nie jestem w stanie zrobić nawet 1 podciągnięcia :(...

czwartek, 5 grudnia 2013

05.12.2013 - dzień 24

Dziś dzień przerwy. Jutro i w sobotę ostatnie 2 treningu tego tygodnia, a za to uda się od poniedziałku zacząć kolejny tydzień. :) Jutro też spróbuję uzupełnić resztę blogu :)

środa, 4 grudnia 2013

04.12.2013 - dzień 23

Jak widzicie zaszły zmiany na moim blogu :) Zmieniłem tło (czarne było przytłaczające na dłuższą metę), dodałem zakładki i jeszcze parę pomysłów mam, żeby blog wyglądał bardziej profesjonalnie i zachęcał do czytania oraz na czym najbardziej mi zależy, do motywowania, dodania siły innym  i do zachęcenia tych, którzy jeszcze nie zaczęli ćwiczyć (nie koniecznie musi to być freeletics). Będę je uzupełniał w najbliższych dniach, ponieważ trochę pisania będzie.

Tyle słowem wstępu, przejdźmy do treningu. Dziś nie mogłem pójść z rana, ponieważ nie wyrobiłbym się przed uczelnią. W planie był Artemis. Kapitalne ćwiczenie na mięśnie górnych partii ciała. Nie czuję, żebym miał co raz mocniejsze ręce, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Podciąganie dalej u mnie totalni leży. Mimo wszystko cieszę się bardzo, że udało mi się w ogóle ukończyć je, ponieważ było to najcięższe ćwiczenie, jakie dotychczas robiłem. Czas czasem, jest jaki jest i będzie z czego schodzić w przyszłości :)

Artemis PB: 55 min 51 sec



wtorek, 3 grudnia 2013

03.12.2013 - dzień 22

Wtorek :) Znów z rana na siłownię udało mi się wstać z czego jestem bardzo dumny :) Na samej siłowni ciężko dosyć, szczególnie burpees, ale tak jak to pisałem, nie jestem przyzwyczajony do trenowania rano, a tym bardziej mój organizm. Dziś Apollon, mimo że biegłem szybciej, PB poprawiłem tylko o 13 sekund. Po 20 burpee siadam siłowo i kondycyjnie. Jestem dobrej myśli i wiem, że jeszcze trochę i będę z rana ćwiczył tak samo albo nawet i lepiej niż wieczorami :)

Apollon* PB: 28 min 49 sec

poniedziałek, 2 grudnia 2013

02.12.2013 - dzień 21

Jutro zaczynamy 4 tydzień z freeletics. Udało mi się dziś wstać rano i pójść na siłkę, jest lepiej, ale organizm musi trochę czasu (kwestia tygodnia, dwóch) na przyzwyczajenie do wysiłku porannego.
Dziś po raz kolejny Hades, udało się pobić PB o 1 min 23 sec, chociaż wydawało mi się, że idzie mi słabiej, szczególnie z burpee.

Hades: 32 min 37 sec

Plan na kolejny tydzień to 4 ćwiczenia, przy czym jedno wydaje się niemożliwe do zrobienia...
Trening 1: Apollon -> na razie jedno z moich ulubionych ćwiczeń
Trening 2: Artemis -> Miazga... napiszę w swoim czasie co tam jest
Trening 3: Ares, Ares
Trening 4: Dione

A więc dalej męczę mięśnie rąk, o to chodzi !


niedziela, 1 grudnia 2013

01.12.2013 - dzień 20

Nadszedł grudzień, już niedługo święta, Sylwester. Osobiście nie mogę się już doczekać, a Wy? :)
Dziś dzień przerwy :)