Dziś przyszedł czas na Hadesa. Cały dzień nie mogłem się zebrać, ale w końcu udało się. Ogólnie dziś jakiś gorszy dzień mam, tak po prostu. Podciągnięcia w Hadesie i w ogóle dalej leżą. Trochę zaczyna mnie to dobijać, ponieważ ćwiczę 5 tydzień, a żadnej poprawy nie czuję, jeżeli chodzi o siłę rąk. Wychodzę z założenia, że w końcu musi ta siła przyjść, ponieważ jeżeli nawet najsłabszy człowiek świata zacznie ćwiczyć, to w końcu byłby silny. Nie ma takiej opcji na świecie, że ktoś ćwiczy ciężko, a wyników nie ma. PB nie udało się pobić, ale się tym kompletnie nie przejmuję :)
Hades: 44 min 52 sec
piątek, 13 grudnia 2013
środa, 11 grudnia 2013
11.12.2013 - dzień 30
Dziś już środa, ależ ten czas leci. Nie miałem dziś kompletnie ochoty na trening, ale słowo "lenistwo" podczas uprawiania freeletics nie ma prawa bytu :) Zakasałem rękawy i do roboty. Dziś po raz 3 z rzędu Dione. Z jednej strony bardzo chciałem poprawić PB z poniedziałku, ale z drugiej wiedziałem, że będzie ciężko, gdyż trochę go wyśrubowałem. Postanowiłem zrobić Dione bez przerw (nie licząc otarcia twarzy z potu i łyku wody). O dziwo udało się! Ręce od burpees i jumping jacks paliły wręcz, mimo to się nie poddawałem. Ostatnie 5 burpees zrobiłem na maxa. Patrzę na stoper... i udało się !!!
Nowe PB i to poprawione o kolejnych parę minut! Zadowolenie z siebie wielkie. Potem zimny prysznic, po którym kompletnie nie odczuwam zmęczenia.
Dione* PB: 34 min 42 sec
Nowe PB i to poprawione o kolejnych parę minut! Zadowolenie z siebie wielkie. Potem zimny prysznic, po którym kompletnie nie odczuwam zmęczenia.
Dione* PB: 34 min 42 sec
poniedziałek, 9 grudnia 2013
09.12.2013 - dzień 28
Przetrwałem miesiąc z freeletics ! Jest się z czego cieszyć :) Czas minął błyskawicznie, oby tak dalej.
Plan na ten tydzień to:
1. Dione
2. Dione
3. Hades
4. Uranos
5. Poseidon + Splut Lunge MAX
Dochodzą 2 nowe ćwiczenia, Uranos i Split Lunge MAX
W sobotę mam Wigilijkę w gronie znajomych, więc dzień po dniu muszę zrobić zadanie do piątku :)
Dziś Dione vol.2. Chciałem zejść poniżej 50 minut taki był mój cel, ale nasz organizm płata nam różne figle. Nie wiem jakim cudem, ale udało się urwać ponad 17 minut z wczorajszego wyniku.
Jak i kiedy? Nie mam pojęcia, ale wynik strasznie cieszy ;) To mnie motywuje do jeszcze cięższej pracy i dawania z siebie 200 %
Dione* PB: 38 min 15 sec
Plan na ten tydzień to:
1. Dione
2. Dione
3. Hades
4. Uranos
5. Poseidon + Splut Lunge MAX
Dochodzą 2 nowe ćwiczenia, Uranos i Split Lunge MAX
W sobotę mam Wigilijkę w gronie znajomych, więc dzień po dniu muszę zrobić zadanie do piątku :)
Dziś Dione vol.2. Chciałem zejść poniżej 50 minut taki był mój cel, ale nasz organizm płata nam różne figle. Nie wiem jakim cudem, ale udało się urwać ponad 17 minut z wczorajszego wyniku.
Jak i kiedy? Nie mam pojęcia, ale wynik strasznie cieszy ;) To mnie motywuje do jeszcze cięższej pracy i dawania z siebie 200 %
Dione* PB: 38 min 15 sec
niedziela, 8 grudnia 2013
08.12.2013 - dzień 27
Miała być dziś przerwa, ale stwierdziłem, że już za długo odwlekam przyspieszenie tygodnia. Ostatnim treningiem w tym tygodniu, który miał się kończyć jutro był Dione. Trening wykonany w domu, ponieważ siłownia nieczynna w niedzielę, a na dworze śnieg :) Nienawidzę treningu domowego, mały pokój, przytłacza i w ogóle, a ja lubię przestrzeń.
Dione, wydawał się nie taki trudny, pierwsza seria naprawdę lekko, ale początek drugiej pokazał, czemu Dione zasługuję (przynajmniej w moim mniemaniu) na najlepsze i najcięższe jak dotychczas ćwiczenie Cardio. W drugiej i trzeciej serii chciało mi się wymiotować, brak sił i w ogóle, ale... samozaparcie i motywacja wygrała :) Zrobione bez modyfikacji, czas w okolicach godziny, nie jest taki zły :)
Dione* PB: 55 min 50 sec
Dione, wydawał się nie taki trudny, pierwsza seria naprawdę lekko, ale początek drugiej pokazał, czemu Dione zasługuję (przynajmniej w moim mniemaniu) na najlepsze i najcięższe jak dotychczas ćwiczenie Cardio. W drugiej i trzeciej serii chciało mi się wymiotować, brak sił i w ogóle, ale... samozaparcie i motywacja wygrała :) Zrobione bez modyfikacji, czas w okolicach godziny, nie jest taki zły :)
Dione* PB: 55 min 50 sec
07.12.2013 - dzień 26
Dzień opóźnienia z napisaniem posta :)
Wczoraj zrobiłem 2x Ares. Miałem z rana wstać na siłownię, ale jednak stwierdziłem, że śpać będę do oporu. Aresy oddzieliłem kilkugodzinną przerwą. Ćwiczę 26 dzień, a ręce dalej wg mnie mam tak samo słabe jak były. 2 podciągnięcia i nie mam siły dalej ;s
W 1 poszło mi dość słabo, gorzej od PB, ale za to w drugim poprawiłem o kilka minut :)
Ares: 15 min 45 sec
Ares PB: 12min 47 sec
Wczoraj zrobiłem 2x Ares. Miałem z rana wstać na siłownię, ale jednak stwierdziłem, że śpać będę do oporu. Aresy oddzieliłem kilkugodzinną przerwą. Ćwiczę 26 dzień, a ręce dalej wg mnie mam tak samo słabe jak były. 2 podciągnięcia i nie mam siły dalej ;s
W 1 poszło mi dość słabo, gorzej od PB, ale za to w drugim poprawiłem o kilka minut :)
Ares: 15 min 45 sec
Ares PB: 12min 47 sec
piątek, 6 grudnia 2013
06.12.2013 - dzień 25
Dziś jednak jeszcze jeden dzień przerwy. Ręce po środzie jeszcze się nie zregenerowały, nie jestem w stanie zrobić nawet 1 podciągnięcia :(...
czwartek, 5 grudnia 2013
05.12.2013 - dzień 24
Dziś dzień przerwy. Jutro i w sobotę ostatnie 2 treningu tego tygodnia, a za to uda się od poniedziałku zacząć kolejny tydzień. :) Jutro też spróbuję uzupełnić resztę blogu :)
środa, 4 grudnia 2013
04.12.2013 - dzień 23
Jak widzicie zaszły zmiany na moim blogu :) Zmieniłem tło (czarne było przytłaczające na dłuższą metę), dodałem zakładki i jeszcze parę pomysłów mam, żeby blog wyglądał bardziej profesjonalnie i zachęcał do czytania oraz na czym najbardziej mi zależy, do motywowania, dodania siły innym i do zachęcenia tych, którzy jeszcze nie zaczęli ćwiczyć (nie koniecznie musi to być freeletics). Będę je uzupełniał w najbliższych dniach, ponieważ trochę pisania będzie.
Tyle słowem wstępu, przejdźmy do treningu. Dziś nie mogłem pójść z rana, ponieważ nie wyrobiłbym się przed uczelnią. W planie był Artemis. Kapitalne ćwiczenie na mięśnie górnych partii ciała. Nie czuję, żebym miał co raz mocniejsze ręce, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Podciąganie dalej u mnie totalni leży. Mimo wszystko cieszę się bardzo, że udało mi się w ogóle ukończyć je, ponieważ było to najcięższe ćwiczenie, jakie dotychczas robiłem. Czas czasem, jest jaki jest i będzie z czego schodzić w przyszłości :)
Artemis PB: 55 min 51 sec
Tyle słowem wstępu, przejdźmy do treningu. Dziś nie mogłem pójść z rana, ponieważ nie wyrobiłbym się przed uczelnią. W planie był Artemis. Kapitalne ćwiczenie na mięśnie górnych partii ciała. Nie czuję, żebym miał co raz mocniejsze ręce, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Podciąganie dalej u mnie totalni leży. Mimo wszystko cieszę się bardzo, że udało mi się w ogóle ukończyć je, ponieważ było to najcięższe ćwiczenie, jakie dotychczas robiłem. Czas czasem, jest jaki jest i będzie z czego schodzić w przyszłości :)
Artemis PB: 55 min 51 sec
wtorek, 3 grudnia 2013
03.12.2013 - dzień 22
Wtorek :) Znów z rana na siłownię udało mi się wstać z czego jestem bardzo dumny :) Na samej siłowni ciężko dosyć, szczególnie burpees, ale tak jak to pisałem, nie jestem przyzwyczajony do trenowania rano, a tym bardziej mój organizm. Dziś Apollon, mimo że biegłem szybciej, PB poprawiłem tylko o 13 sekund. Po 20 burpee siadam siłowo i kondycyjnie. Jestem dobrej myśli i wiem, że jeszcze trochę i będę z rana ćwiczył tak samo albo nawet i lepiej niż wieczorami :)
Apollon* PB: 28 min 49 sec
Apollon* PB: 28 min 49 sec
poniedziałek, 2 grudnia 2013
02.12.2013 - dzień 21
Jutro zaczynamy 4 tydzień z freeletics. Udało mi się dziś wstać rano i pójść na siłkę, jest lepiej, ale organizm musi trochę czasu (kwestia tygodnia, dwóch) na przyzwyczajenie do wysiłku porannego.
Dziś po raz kolejny Hades, udało się pobić PB o 1 min 23 sec, chociaż wydawało mi się, że idzie mi słabiej, szczególnie z burpee.
Hades: 32 min 37 sec
Plan na kolejny tydzień to 4 ćwiczenia, przy czym jedno wydaje się niemożliwe do zrobienia...
Trening 1: Apollon -> na razie jedno z moich ulubionych ćwiczeń
Trening 2: Artemis -> Miazga... napiszę w swoim czasie co tam jest
Trening 3: Ares, Ares
Trening 4: Dione
A więc dalej męczę mięśnie rąk, o to chodzi !
Dziś po raz kolejny Hades, udało się pobić PB o 1 min 23 sec, chociaż wydawało mi się, że idzie mi słabiej, szczególnie z burpee.
Hades: 32 min 37 sec
Plan na kolejny tydzień to 4 ćwiczenia, przy czym jedno wydaje się niemożliwe do zrobienia...
Trening 1: Apollon -> na razie jedno z moich ulubionych ćwiczeń
Trening 2: Artemis -> Miazga... napiszę w swoim czasie co tam jest
Trening 3: Ares, Ares
Trening 4: Dione
A więc dalej męczę mięśnie rąk, o to chodzi !
niedziela, 1 grudnia 2013
01.12.2013 - dzień 20
Nadszedł grudzień, już niedługo święta, Sylwester. Osobiście nie mogę się już doczekać, a Wy? :)
Dziś dzień przerwy :)
Dziś dzień przerwy :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)