piątek, 13 grudnia 2013

13.11.2013 - dzień 32

Dziś przyszedł czas na Hadesa. Cały dzień nie mogłem się zebrać, ale w końcu udało się. Ogólnie dziś jakiś gorszy dzień mam, tak po prostu. Podciągnięcia w Hadesie i w ogóle dalej leżą. Trochę zaczyna mnie to dobijać, ponieważ ćwiczę 5 tydzień, a żadnej poprawy nie czuję, jeżeli chodzi o siłę rąk. Wychodzę z założenia, że w końcu musi ta siła przyjść, ponieważ jeżeli nawet najsłabszy człowiek świata zacznie ćwiczyć, to w końcu byłby silny. Nie ma takiej opcji na świecie, że ktoś ćwiczy ciężko, a wyników nie ma. PB nie udało się pobić, ale się tym kompletnie nie przejmuję :)

Hades: 44 min 52 sec

12.11.2013 - dzień 31

Dzień przerwy :)

środa, 11 grudnia 2013

11.12.2013 - dzień 30

Dziś już środa, ależ ten czas leci. Nie miałem dziś kompletnie ochoty na trening, ale słowo "lenistwo" podczas uprawiania freeletics nie ma prawa bytu :) Zakasałem rękawy i do roboty. Dziś po raz 3 z rzędu Dione. Z jednej strony bardzo chciałem poprawić PB z poniedziałku, ale z drugiej wiedziałem, że będzie ciężko, gdyż trochę go wyśrubowałem. Postanowiłem zrobić Dione bez przerw (nie licząc otarcia twarzy z potu i łyku wody). O dziwo udało się! Ręce od burpees i jumping jacks paliły wręcz, mimo to się nie poddawałem. Ostatnie 5 burpees zrobiłem na maxa. Patrzę na stoper... i udało się !!!
Nowe PB i to poprawione o kolejnych parę minut! Zadowolenie z siebie wielkie. Potem zimny prysznic, po którym kompletnie nie odczuwam zmęczenia.

Dione* PB: 34 min 42 sec

10.12.2013 - dzień 29

Dzień przerwy.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

09.12.2013 - dzień 28

Przetrwałem miesiąc z freeletics ! Jest się z czego cieszyć :) Czas minął błyskawicznie, oby tak dalej.
Plan na ten tydzień to:
1. Dione
2. Dione
3. Hades
4. Uranos
5. Poseidon + Splut Lunge MAX

Dochodzą 2 nowe ćwiczenia, Uranos i Split Lunge MAX

W sobotę mam Wigilijkę w gronie znajomych, więc dzień po dniu muszę zrobić zadanie do piątku :)

Dziś Dione vol.2. Chciałem zejść poniżej 50 minut taki był mój cel, ale nasz organizm płata nam różne figle. Nie wiem jakim cudem, ale udało się urwać ponad 17 minut z wczorajszego wyniku.
Jak i kiedy? Nie mam pojęcia, ale wynik strasznie cieszy ;) To mnie motywuje do jeszcze cięższej pracy i dawania z siebie 200 %

Dione* PB: 38 min 15 sec

niedziela, 8 grudnia 2013

08.12.2013 - dzień 27

Miała być dziś przerwa, ale stwierdziłem, że już za długo odwlekam przyspieszenie tygodnia. Ostatnim treningiem w tym tygodniu, który miał się kończyć jutro był Dione. Trening wykonany w domu, ponieważ siłownia nieczynna w niedzielę, a na dworze śnieg :) Nienawidzę treningu domowego, mały pokój, przytłacza i w ogóle, a ja lubię przestrzeń.
Dione, wydawał się nie taki trudny, pierwsza seria naprawdę lekko, ale początek drugiej pokazał, czemu Dione zasługuję (przynajmniej w moim mniemaniu) na najlepsze i najcięższe jak dotychczas ćwiczenie Cardio. W drugiej i trzeciej serii chciało mi się wymiotować, brak sił i w ogóle, ale... samozaparcie i motywacja wygrała :) Zrobione bez modyfikacji, czas w okolicach godziny, nie jest taki zły :)

Dione* PB: 55 min 50 sec

07.12.2013 - dzień 26

Dzień opóźnienia z napisaniem posta :)
Wczoraj zrobiłem 2x Ares. Miałem z rana wstać na siłownię, ale jednak stwierdziłem, że śpać będę do oporu. Aresy oddzieliłem kilkugodzinną przerwą. Ćwiczę 26 dzień, a ręce dalej wg mnie mam tak samo słabe jak były. 2 podciągnięcia i nie mam siły dalej ;s
W 1 poszło mi dość słabo, gorzej od PB, ale za to w drugim poprawiłem o kilka minut :)


Ares: 15 min 45 sec
Ares PB: 12min 47 sec

piątek, 6 grudnia 2013

06.12.2013 - dzień 25

Dziś jednak jeszcze jeden dzień przerwy. Ręce po środzie jeszcze się nie zregenerowały, nie jestem w stanie zrobić nawet 1 podciągnięcia :(...

czwartek, 5 grudnia 2013

05.12.2013 - dzień 24

Dziś dzień przerwy. Jutro i w sobotę ostatnie 2 treningu tego tygodnia, a za to uda się od poniedziałku zacząć kolejny tydzień. :) Jutro też spróbuję uzupełnić resztę blogu :)

środa, 4 grudnia 2013

04.12.2013 - dzień 23

Jak widzicie zaszły zmiany na moim blogu :) Zmieniłem tło (czarne było przytłaczające na dłuższą metę), dodałem zakładki i jeszcze parę pomysłów mam, żeby blog wyglądał bardziej profesjonalnie i zachęcał do czytania oraz na czym najbardziej mi zależy, do motywowania, dodania siły innym  i do zachęcenia tych, którzy jeszcze nie zaczęli ćwiczyć (nie koniecznie musi to być freeletics). Będę je uzupełniał w najbliższych dniach, ponieważ trochę pisania będzie.

Tyle słowem wstępu, przejdźmy do treningu. Dziś nie mogłem pójść z rana, ponieważ nie wyrobiłbym się przed uczelnią. W planie był Artemis. Kapitalne ćwiczenie na mięśnie górnych partii ciała. Nie czuję, żebym miał co raz mocniejsze ręce, ale to pewnie tylko kwestia czasu. Podciąganie dalej u mnie totalni leży. Mimo wszystko cieszę się bardzo, że udało mi się w ogóle ukończyć je, ponieważ było to najcięższe ćwiczenie, jakie dotychczas robiłem. Czas czasem, jest jaki jest i będzie z czego schodzić w przyszłości :)

Artemis PB: 55 min 51 sec



wtorek, 3 grudnia 2013

03.12.2013 - dzień 22

Wtorek :) Znów z rana na siłownię udało mi się wstać z czego jestem bardzo dumny :) Na samej siłowni ciężko dosyć, szczególnie burpees, ale tak jak to pisałem, nie jestem przyzwyczajony do trenowania rano, a tym bardziej mój organizm. Dziś Apollon, mimo że biegłem szybciej, PB poprawiłem tylko o 13 sekund. Po 20 burpee siadam siłowo i kondycyjnie. Jestem dobrej myśli i wiem, że jeszcze trochę i będę z rana ćwiczył tak samo albo nawet i lepiej niż wieczorami :)

Apollon* PB: 28 min 49 sec

poniedziałek, 2 grudnia 2013

02.12.2013 - dzień 21

Jutro zaczynamy 4 tydzień z freeletics. Udało mi się dziś wstać rano i pójść na siłkę, jest lepiej, ale organizm musi trochę czasu (kwestia tygodnia, dwóch) na przyzwyczajenie do wysiłku porannego.
Dziś po raz kolejny Hades, udało się pobić PB o 1 min 23 sec, chociaż wydawało mi się, że idzie mi słabiej, szczególnie z burpee.

Hades: 32 min 37 sec

Plan na kolejny tydzień to 4 ćwiczenia, przy czym jedno wydaje się niemożliwe do zrobienia...
Trening 1: Apollon -> na razie jedno z moich ulubionych ćwiczeń
Trening 2: Artemis -> Miazga... napiszę w swoim czasie co tam jest
Trening 3: Ares, Ares
Trening 4: Dione

A więc dalej męczę mięśnie rąk, o to chodzi !


niedziela, 1 grudnia 2013

01.12.2013 - dzień 20

Nadszedł grudzień, już niedługo święta, Sylwester. Osobiście nie mogę się już doczekać, a Wy? :)
Dziś dzień przerwy :)

sobota, 30 listopada 2013

30.11.2013 - dzień 19

Dziś nie poszedłem na siłownię, trening zrobiłem w domu. Miałem do wykonania to, co przedwczoraj, jakąś poszło, choć co raz ciężej mi się robi situpy (przy 20 już czuję, że brzuch mi się zaczyna "palić"), nie wiem czemu. Może dlatego, że do 17 zjadłem tylko 2 kanapki.. Trzeba lepiej się zacząć odżywiać, bo to przecież podstawa.


Hs Pushup MAX: 32/100
Hs Pushup MAX: 33/100
Pushup MAX*: 31/100
Situp MAX*: 98/300

piątek, 29 listopada 2013

29.11.2013 - dzień 18

29 listopad... jeszcze miesiąc i będę miał urodziny ! :)
Dziś trening koło godziny 15 :) Jutro muszę jednak wstać rano, gdyż siłka tylko do 15 jest.
Kupiłem sobie blender, a więc przed treningiem (domyślnie z rana, na śniadanie) shake z banana, mleka 0,5 % i 2 jajek .
Dzień jak dzień, minął szybko. W końcu przyszedł czas na Aphrodite (pierwszy raz w tym planie) i do tego Jump MAX.
Aphro mnie ściorała - nie miałem sił po niej, ale 5 min przerwy i wziąłem się za jumpy.
Jutro powtórka z wczoraj, ciekawe czy poprawię wyniki...

Aprodite*: 29:15 PB
Jump MAX: 115 PB

czwartek, 28 listopada 2013

28.11.2013 - dzień 17

Ciężką noc miałem, nie wiedzieć czemu do 5:30 nie mogłem zasnąć, a więc trening z rana skazany był na porażkę. Poszedłem więc standardowo wieczorem. Dziś czekały na mnie HS pushup MAX razy 2, potem pushup MAX i situp MAX. HS pushup nie dałem rady zrobić bez modyfikowanej wersji. Wyniki słabe - pierwsze co mi naszło na myśl, ale potem pomyślałem, że skoro dałem z siebie wszystko to jak mogę nie być z siebie zadowolony? :) Wyniki to tylko kwestia czasu, liczy się to, aby dać z siebie maximum.

HS Pushup MAX: 29
HS Pushup MAX: 31
Pushup MAX*: 28
Situp MAX: 100


środa, 27 listopada 2013

27.11.2013 - dzień 16

Dziś jednak przerwa, a więc nie zrobię całego tygodnia do niedzieli. Jako, że wieczorami mam trochę zajęć, postanowiłem spróbować ćwiczyć rano. Zajęć na uczelni w planie nie mam, najwcześniej od 10, także o 7 pobudka, ogarnięcie się, śniadanko, na 8 na siłkę i potem powrót :) Zobaczymy, czy uda mi się zrealizować ten plan :)

wtorek, 26 listopada 2013

26.11.2013 - dzień 15 / TYDZIEŃ 3

No i dotrwałem do 3 tygodnia ;)
Mam zamiar zrobić wszystko do soboty, żeby kolejny tydzień zacząć od poniedziałku, mimo że freeletics zacząłem we wtorek. Zobaczymy czy się uda. Niestety dziś nie znalazłem czasu na poprawienie bloga, ale jutro już na pewno to zrobię.
Plan na tydzień number 3:
-Hera,
-HS Pushup MAX , HS Pushup MAX, Pushup MAX, Situp MAX,
-Aphrodite, Jump MAX,
-HS Pushup MAX , HS Pushup MAX, Pushup MAX, Situp MAX,
-Hades.
Jak widać wyżej, aż 5 treningów w tym tygodniu, z połączeniem ze wczorajszym wychodzi prawie Hell Week (7 dni treningu)

Dziś była Hera, czułem od początku, że poprawię rekord, widziałem, że moja kondycja jest o wiele lepsza niż na początku. Pierwsza seria poszła gładko, potem trochę gorzej, ale wszystko się udało. Bez gwiazdki dalej, bo nie jestem w stanie do klatki piersiowej przyciągnąć nóg, ale to pewnie kwestia czasu. Po treningu jakieś 20-30 min na worku.

Hera: 23:58 (pobite o 8:44 min)

Jestem bardzo zadowolony z wyniku, mimo wszystko mam nadzieję zejść poniżej 20 minut.
Treningi na kolejne tygodnie są dobierane wg wyników z poprzednich zadań. Jak widać mam ogrom ćwiczeń w tym tygodni na ręce, co mnie bardzo cieszy. Jeszcze dziś czuję ból mięśni po wczorajszych pullupach :) I oto chodzi ! Czuję, że daje z siebie 100 % :)

poniedziałek, 25 listopada 2013

25.11.2013 - dzień 14

Dziś mija 2 tydzień zabawy z freeletics. Może wypadałoby zrobić podsumowanie. Freeletics jest dość specyficznym zestawem ćwiczeń, jest bardzo ciężki i potrzeba naprawdę dużo motywacji i samozaparcia, żeby dotrwać do końca. Na pewno też nie będzie można po 15 tygodniach przestać ćwiczyć, bo to byłoby jak z dostaniem dobrej roboty i pracowaniem przez parę miesięcy i zwolnieniu się. Mam nadzieję, a może raczej... jestem pewny, że dotrwam do końca. Nie raz pewnie będę chciał się poddać, zabraknie mi motywacji, czy po prostu z lenistwa, ale wtedy trzeba będzie zdać sobie sprawę, czego tak naprawdę chciałem, zaczynając freeletics.

Czas na opisanie dzisiejszego treningu. Jak dla mnie najtrudniejszy jak dotychczas trening, ze względu na ogromną ilość pullupsów. Pod koniec treningu nie miałem nawet sił, aby kontrolowanie się opuszczać. Mimo to trening ukończony. Podczas rozgrzewki zrobiłem 500 m na bieżni, a po wykonaniu Ares-u i Poseidon-a , mimo braku sił, zrobiłem squat max i situp max, w obydwu nowe PB. Dobiłem się jeszcze kolejnymi 500 m. Niestety zamykali już siłownię i musiałem odpuścić trening na workach.
Jutro wprowadzę zmiany w blogu, dodam zakładki, zdjęcia, pomiary. No i czekam na Wasze uwagi dotyczące bloga :)

A o to dzisiejsze czasy:
Ares: 15:38 
Poseidon: 22:16
Situp MAX*: 112 (pobite o 22 powtórzenia)
Squat MAX*: 143 (pobite o 8 powtórzeń)

niedziela, 24 listopada 2013

23.11.2013; 24.11.2013 - dzień 12 i 13

Wczoraj i dziś robię przerwę. Jutro będzie Ares i Poseidon. Nie za bardzo wiem jak zrobić sprint na siłowni, a jest on w planie...

piątek, 22 listopada 2013

22.11.2013 - dzień 11

Dziś miałem odpuścić, ale jednak się zebrałem w sobie i poszedłem na siłkę. Cały dzień leniwy, ale jak tylko zacząłem trening wszystko minęło. Dziś w planie był Atlas, wymęcza strasznie, ale wynik z miarę. Potem standardowo chwilę na workach się pobawiłem.

Atlas: 37:04

czwartek, 21 listopada 2013

21.10.2013 - dzień 10

Dzień, jak dzień. Zaczyna się oczekiwanie na treningi :) Po uczelni poszedłem na angielski, a potem od razu sprawdzić nową siłownię. Strzał w 10-tkę. Cena 59 zł za m-c, wyposażenie pełne + 2 worki treningowe. Super !!! Nie wspominałem tego jeszcze, ale ćwiczyłem parę lat muay thai i worki to było coś, co sprawiło u mnie uśmiech na twarzy. Dziś Hades, podciąganie leży u mnie, no bo jak w parę dni to ma się poprawić :) Mam nadzieję, że po 10 tygodniach uda mi się zrobić Hades bez modyfikacji, na razie nawet z nią jest cholernie ciężko. Mimo to, PB ustanowione. Po treningu zrobiłem jeszcze 100 brzuszków, miało być zrobione w MAXach, ale źle popatrzyłem na czas i nie wiedziałem kiedy zacząłem. Potem jeszcze z 10 min pobawiłem się na workach. Ogólnie pozytywne nastawienie jest, ćwiczyć gdzie mam, nic tylko trenować dalej, polepszać wyniki i rzeźbić ciało, a co najważniejsze, walczyć sam ze sobą :)

Hades: 34:00 - PB
Dodatkowo: 100 brzuszków; 10 min na worku bokserskim

środa, 20 listopada 2013

20-11-2013 - dzień 9

Dzień zleciał szybko. Poszedłem na siłownię, jednak nie było tam bieżni. Jutro idę do kolejnej, ale tam już jest bieżnia i drążek, więcej nie potrzeba do freeletics. Trochę kawałek tam mam, bo ponad 2 km, ale krótki spacerek przed treningiem nie zaszkodzi.
Dziś pierwszy raz robiłem maxy. Trening trochę wcześniej, ponieważ dziś jeszcze idę grać w siatkę i kosza ze znajomymi. W planie były squat i situp, ja jeszcze dołożyłem pushup, ponieważ mam słabe ręce i do każdego treningu będę dodawał maxy. Które?? Zależy jaki trening będę robił.
Poniekąd freeletics staje się nieodłącznym elementem mojego dnia codziennego.
Dzisiejsze wyniki:

Squat MAX*: 135/300 sec
Situp MAX*: 90/300 sec
Pushup MAX*: 34/100 sec


wtorek, 19 listopada 2013

19.11.2013 - TYDZIEŃ 2 / Dzień 8

Dziś robię sobie dzień przerwy. W tym tygodniu czekają na mnie nowe ćwiczenia :)
Mianowicie zacznę dosyć lekko według mnie:
1. Squat max / Situp max
2. Hades (i znów te podciąganie :D)
3. Atlas - osobiście zestaw mnie przeraża, trening typowo Cardio
Na zakończenie tygodnia
4. Ares i Poseidon (duużo podciągania)
Także ten tydzień o wiele, wiele cięższy według mnie. Już jestem ciekawe, co będzie w 3 tygodniu oraz kiedy w planie pojawi się Aphrodyte.

poniedziałek, 18 listopada 2013

18.11.2013 - dzień 7

Dziś mija pierwszy tydzień. Spałem długo dosyć. Potem uczelnia, a potem spotkanie z organizacji studenckiej do 21. Trening więc musiałem zrobić w nocy, zacząłem o 23:30. Mimo to, Apollon zrobiony bez przerw w seriach, ale po 90 sekund między nimi zrobiłem odpoczynek. PB udało się pobić, co prawda nie o dużo, no ale postępy są :)

Apollon*: 29:02

Przede mną jeszcze 14 tygodni :) Plan na najbliższy tydzień napiszę jutro :)

niedziela, 17 listopada 2013

17.11.2013 - dzień 6

Miał być dziś Apollon, ale możliwe, że od jutra będę na siłowni ćwiczył. Jako, że zacząłem tydzień od wtorku, jutro jest koniec tygodnia wg mojego planu, a więc nie będzie to żadne opóźnienie :)
Także do jutra !

piątek, 15 listopada 2013

15.11.2013 - dzień 4

Spałem dziś 12 godzin, po wczoraj byłem padnięty. Dzień spędziłem w domu układając sobie dietę i surfując po forach tego dotyczących.
Dziś zmierzyłem się z Herą. ćwiczenia na pozór proste się wydawało, myślałem, że nie będę miał jakiś mega kłopotów na zrobienie tego ćwiczenia z *, ale po 1 serii wiedziałem, że zrobienie tego bez gwiazdki będzie sukcesem :) Chciałem się zmieścić w 40 minutach no i udało się. Powoli zaczynam rozglądać się też za siłownią jakąś, gdzie w czasie zimy będę mógł ćwiczyć, szczególnie, że na dworze do podciągania używam bramki, ale poręcz jest za gruba i ciężko złapać uchwyt.

Hera: 32:42 

Postaram się w najbliższym czasie zrobić zakładkę dot. PB oraz podam pomiary jakie wczoraj zrobiłem, no i jakąś fotkę sobie zrobię, żeby było potem można porównywać.


czwartek, 14 listopada 2013

14.11.2013 - dzień 3

Hades, hades, hades... Dziś to on próbował mnie pokonać. Wszystko wykonane z * prócz podciągnięć, które są moją piętą Achillesową i których jeszcze długo nie wykonam tak jak trzeba, po prostu mam za słabe ręce.
Ogólnie pozytywne nastawienie na treningu, pogoda na dworze jest jaka jest, ale nie masz szans, aby mi przeszkodziła w ćwiczeniach. Trochę wstydziłem się ćwiczyć tak na dworze, co ludzie powiedzą itp. ale po 2 treningu już nawet nie zwracam na to uwagi. W końcu to ja ruszyłem dupę i wziąłem się za siebie, a nie oni :) Czas dobry, jestem z niego zadowolony.

Hades: 36:05

3 rundy po:
25 burpees
15 pullups
15 pushups
25 burpees
2x40m run

13.11.2013 - dzień 2

Dziś zrobiłem dzień przerwy od freeletics, ale nie od sportu :) Razem z przyjaciółmi poszliśmy grać w nogę i siatkę. Zakwasy mam tylko od wewnętrznej strony ud. Jutro w planie Hades.

wtorek, 12 listopada 2013

Nowy start - Tydzień 1 / Dzień 1

Witam ponownie :)
Po 3 tygodniach przerwy powracam. Z barkiem wszystko okej, 2 choroby za mną, także zostaje tylko ćwiczyć. Wykupiłem plan C&S. Darmowego planu nie będę robił, przejdę od razu do tego. Jakieś 2-3 tygodnie temu został zmieniony plan C&S. W tym tygodniu będę miał do czynienia z :
Apollon (Cardio)
Hades (C&S)
Hera (cardio)
Apollon (Cardio)

Dziś wracałem do Katowic z domu, a więc 5-6 godzinna podróż pociągiem męczy. Ogólnie spałem dziś z 2-3 h, do tego zjadłem dziś "aż" 2 bułki. Jako, że Apollon ma w sobie 400m biegu, trening odbyłem na dworze, temp. nie dopisywała, ale udało się zrobić cały. Było bardzo ciężko. Po treningu czułem, a raczej nie czułem swojego ciała. Mimo to wynik mnie zadowala bardzo.

Apollon*: 32:20 sec

Jako, że nie ma tych ćwiczeń na stronce, będę je opisywał.

3 serie po:
25 burpees
400m run
50 deep squats
400m run

Przerw nie ma napisanych, ale ja robiłem 2 min między seriami.

środa, 23 października 2013

Dzień 2 i kontuzja...

Niestety, przedwczorajszy trening spowodował u mnie jakiś uraz barku :( Całą noc nie zmrużyłem oka z bólu. Wieczorem pojechałem do szpitala i najprawdopodobniej naciągnąłem ścięgna lewego barku. Zalecenia: odpuścić treningi na kilka dni i wzmocnić mięśnie głębokie różnymi ćwiczeniami.
2 dzień, a ja już przerwę musiałem zrobić, no ale zdrowie najważniejsze. Do końca tygodnia odpuszczam, a kolejny? Zależy od tego jaki będzie stan z moim barkiem.
Dla początkujących taka rada, lepiej 1 raz zrobić wolno, a porządnie, żeby poprawnie wykonywać ćwiczenia, a nie tak jak ja próbować wykręcić jakiś dobry czas i coś źle zrobić i mieć potem problemy z czymkolwiek. No nic teraz trzeba odpoczywać (niestety), wrócę za parę dni. Do zoba !

poniedziałek, 21 października 2013

Dzień 1 - Nowa rozdział w życiu

Właśnie jestem po pierwszym moim treningu. Czemu taki tytuł posta? Mam nadzieję, że w końcu uda mi się osiągnąć coś co jest poniekąd moim małym marzeniem :) Sportową sylwetkę. Wzorując się na blogach kolegów będę pisał jak się czułem przed, w czasie i po treningu.
Zdjęcia będę wrzucał co 2 tygodnie, zaczynając od jutra. Do tego pomiar wagi i obwód w pasie.
Plan na ten tydzień to 4 razy aphrodite. Przerwy w zależności od tego, jak się będę czuł. Treningi w godzinach 20:00-21:00.

Dziś od rana chodziłem podniecony tym, że wieczorkiem zaczynam zabawę z freeletics. Motywację mam, więc wszystko było super, aż do 1 serii, która nie poszła najgorzej. Z każdą kolejną serią zrozumiałem, dlaczego ludzie tak "kochają" burbsy. Ćwiczenia z początku są bardzo ciężkie, ale z biegiem czasu będzie lepiej. Czuję ogień w rękach, ledwo udało mi się podnieść rękę, żeby umyć głowę. Mimo tego udało mi się osiągnąć spoko czas. Po treningu ogromne zadowolenie z powodu tego, że udało mi się ukończyć ćwiczenie.

Data: 21 październik
Ćwiczenie: Aphrodite
Czas: 37:58 * (dumny, że udało mi się zrobić z gwiazdką :-] )

Ps. Jeśli macie jakieś uwagi co do wyglądu bloga, piszcie. Jak znajdę trochę czasu to będę w miarę możliwości go ulepszał :)





Kilka słów o mnie

Siema wszystkim. Mam na imię Szymon. Dziś zacząłem przygodę z Freeletics. Jakieś 3 tygodnie temu wpadłem po raz pierwszy na filmik pewnego studenta z Niemiec, krótko mówiąc zainspirował mnie do ćwiczeń. Obecnie mieszkam w Katowicach i w grudniu kończę 20 lat. Studiuję logistykę na Uniwersytecie Ekonomicznym. Jest to moja pierwsza styczność z blogiem, także proszę o wyrozumiałość :D Bloga stworzyłem po części jako motywacja dla mnie samego, a po części mam nadzieję, że zachęcę innych do ćwiczeń. To tyle słowem wstępu :)
Poniżej filmik, o którym wcześniej pisałem.