środa, 11 grudnia 2013

11.12.2013 - dzień 30

Dziś już środa, ależ ten czas leci. Nie miałem dziś kompletnie ochoty na trening, ale słowo "lenistwo" podczas uprawiania freeletics nie ma prawa bytu :) Zakasałem rękawy i do roboty. Dziś po raz 3 z rzędu Dione. Z jednej strony bardzo chciałem poprawić PB z poniedziałku, ale z drugiej wiedziałem, że będzie ciężko, gdyż trochę go wyśrubowałem. Postanowiłem zrobić Dione bez przerw (nie licząc otarcia twarzy z potu i łyku wody). O dziwo udało się! Ręce od burpees i jumping jacks paliły wręcz, mimo to się nie poddawałem. Ostatnie 5 burpees zrobiłem na maxa. Patrzę na stoper... i udało się !!!
Nowe PB i to poprawione o kolejnych parę minut! Zadowolenie z siebie wielkie. Potem zimny prysznic, po którym kompletnie nie odczuwam zmęczenia.

Dione* PB: 34 min 42 sec

1 komentarz:

  1. Brawo!!! Świetnie, widzę, że zajarałeś się na maxa :) gratuluję, oby tak dalej :) trzymam kciuki....

    OdpowiedzUsuń