czwartek, 14 listopada 2013

14.11.2013 - dzień 3

Hades, hades, hades... Dziś to on próbował mnie pokonać. Wszystko wykonane z * prócz podciągnięć, które są moją piętą Achillesową i których jeszcze długo nie wykonam tak jak trzeba, po prostu mam za słabe ręce.
Ogólnie pozytywne nastawienie na treningu, pogoda na dworze jest jaka jest, ale nie masz szans, aby mi przeszkodziła w ćwiczeniach. Trochę wstydziłem się ćwiczyć tak na dworze, co ludzie powiedzą itp. ale po 2 treningu już nawet nie zwracam na to uwagi. W końcu to ja ruszyłem dupę i wziąłem się za siebie, a nie oni :) Czas dobry, jestem z niego zadowolony.

Hades: 36:05

3 rundy po:
25 burpees
15 pullups
15 pushups
25 burpees
2x40m run

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz