poniedziałek, 25 listopada 2013

25.11.2013 - dzień 14

Dziś mija 2 tydzień zabawy z freeletics. Może wypadałoby zrobić podsumowanie. Freeletics jest dość specyficznym zestawem ćwiczeń, jest bardzo ciężki i potrzeba naprawdę dużo motywacji i samozaparcia, żeby dotrwać do końca. Na pewno też nie będzie można po 15 tygodniach przestać ćwiczyć, bo to byłoby jak z dostaniem dobrej roboty i pracowaniem przez parę miesięcy i zwolnieniu się. Mam nadzieję, a może raczej... jestem pewny, że dotrwam do końca. Nie raz pewnie będę chciał się poddać, zabraknie mi motywacji, czy po prostu z lenistwa, ale wtedy trzeba będzie zdać sobie sprawę, czego tak naprawdę chciałem, zaczynając freeletics.

Czas na opisanie dzisiejszego treningu. Jak dla mnie najtrudniejszy jak dotychczas trening, ze względu na ogromną ilość pullupsów. Pod koniec treningu nie miałem nawet sił, aby kontrolowanie się opuszczać. Mimo to trening ukończony. Podczas rozgrzewki zrobiłem 500 m na bieżni, a po wykonaniu Ares-u i Poseidon-a , mimo braku sił, zrobiłem squat max i situp max, w obydwu nowe PB. Dobiłem się jeszcze kolejnymi 500 m. Niestety zamykali już siłownię i musiałem odpuścić trening na workach.
Jutro wprowadzę zmiany w blogu, dodam zakładki, zdjęcia, pomiary. No i czekam na Wasze uwagi dotyczące bloga :)

A o to dzisiejsze czasy:
Ares: 15:38 
Poseidon: 22:16
Situp MAX*: 112 (pobite o 22 powtórzenia)
Squat MAX*: 143 (pobite o 8 powtórzeń)

1 komentarz:

  1. Pozdrowienia z facebooka ;) Bardzo ładny blog, a że będzie miał jeszcze więcej bajerów to nie posiadam się z radości ;) Gdy czytam Twojego bloga pomaga nie poddawać się w moich treningach.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń